Czemu nie – potęga pseudo usprawiedliwień
Dlaczego nasza zależność od stanu posiadania jest silniejsza od nas samych, od tego co chcemy i do czego dążymy? Czy to właśnie „właściwe odzienie” powinno warunkować naszą aktywność? Czy jego posiadanie, albo brak powinny mieć decydujący wpływ na decyzję o tym, aby wyjść z domu nie patrząc na pogodę i oddać się swojej pasji? Czy warto w ten właśnie sposób warunkować to, co robimy?